Ostatnio robiłam porządek w papierach i znalazłam stare notatki z jakże "pasjonujących", "wspaniałych", "przyszłościowych", "och, ach" studiów. O dokładnie te:
Postanowiłam je wykorzystać i sprawić, by Lizzy (tak oto się zwie ta jaszczurentka) stała się moim znakiem charakterystycznym w komiksach. Sądząc po ludzikach, zapewne miałam na myśli bardziej uroczą wersję Godzilli, ale licho tam wie, co mi siedziało i siedzi w głowie.
P.S. Czas na studiach nie zmarnowany, tyle wspaniałych rysunków i pomysłów powstało podczas wykładów, że człowiek tego nie zliczy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moi przepiękni oraz fantastyczni czytelnicy!
1. Żadnego bluzgania!
2. Obowiązuje szacunek dla każdego!
3. Zanim opublikujesz komentarz sprawdź, czy nie zrobiłeś błędów!
4. Żadnego reklamowania się i innego spamowania!
5. Swoją krytykę poprzyj argumentami!