Czytelniczek dobre serducho ma
Gusiek podbiegła do Czytelnika.
- Spójrz! - zawołała uradowana. - Nowa część Bransolet! Już trzynasta! Tam jest Rock, Aleksander i Artur. Razem rozmawiają i dowiadują się czegoś więcej, mimo iż nie wszystko, bo Rock nie może powiedzieć wszystkiego. Nazwałam tą część "Okruszki prawdy", ponieważ naprawdę mało się tam dowiesz, ale równocześnie jest to bardzo dużo informacji! - mówiła podekscytowana. Czytelnik wysłuchał jej, jednakże nie był zadowolony. Patrzył na Guśka chłodnym wzrokiem. - Dopiero w późniejszych częściach będziesz dowiadywał się więcej. Mówię ci! Ale będzie jazda! - ciągnęła Gusiek. Czytelnik wciąż patrzył nieprzyjemnie.
- Ale kiedy to będzie?! - zawołał wściekle Czytelniczek. - Za długo to trwa! Wrzucasz jedną część na jakiś czas, a potem... a potem... zapominasz o mnie - szepnął smutno.
- Ależ wcale nie, czytelniczku! Myślę o tobie cały czas - powiedziała zaniepokojona. Chciała pocieszająco położyć rękę na ramieniu Czytelnika, jednakże tamten odsunął się, uniemożliwiając Guśkowi ten ruch.
- To czemu tych części nie ma?! Ja cały czas czekałem, a ciebie nie było! Znalazłem już innego pisarza! Wrzuca częściej kolejne części swojej powieści! Dlaczego ty tego nie potrafisz?!
- Bo... bo... - Gusiek nie wiedziała, co powiedzieć. Spuściła smutno głowę, wiedząc, jak bardzo zraniła Czytelniczka swoją nieobecnością. - Zapomniałam wrzucić, a wcześniej poprawa, konsultacje z Sir Poprawiaczem, a potem ostatnia korekta. Tak jakoś wyszło. Chciałam wcześniej, ale tak wyszło.
- Tak jakoś wyszło, tak? Przykro mi, Guśku! Tak nie może być! - krzyknął wściekle, zaciskając pięści ze złości. Nastąpiła chwila ciszy, jedynie ich przyspieszone przez negatywne emocje oddechy słychać było wszędzie, jakby roznosiły się echem po okolicy. Wdech i wydech. Wdech i wydech. Wdech i wydech. Czytelnik uspokoił się i, podczas gdy Gusiek mrugała zaskoczona oczami, powiedział spokojnie: - Muszę z tobą zerwać.
Odszedł od niej powolnym krokiem. Gusiek patrzyła za nim smutno, potem na jej twarzy zagościł ponury uśmiech.
- Nic dziwnego, że nie wytrzymałeś - powiedziała. Czytelnik zatrzymał się, ale nie odwrócił. - Długo nie wrzucałam nic, a obiecałam. Ja przepraszam okropnie, tak nie przystoi żadnemu pisarzowi. Nawet zasłużyłam sobie, żebyś na mnie nawrzeszczał, nawet żebyś zerwał z moją twórczością... ze mną - dodała szeptem. - Przepraszam jeszcze raz. Nic mnie nie wytłumaczy, ale czasami tak się dzieje, że długo nie wrzucam. Mam nadzieję, że znajdziesz kogoś, kto pisze lepiej ode mnie przynajmniej gramatycznie i stylistycznie, co wiesz, że jest moim problemem.
Czytelnik uśmiechnął się pod nosem. Gusiek rzeczywiście miewała problemy z poprawnym pisaniem, z pomocą przybywał Sir Poprawiacz, który prawie zawsze był pod ręką. Nie potrafił się na nią złościć tak długo. Czytelnik spojrzał na Guśka. "Co byś zrobiła, jakbym nie miał miękkiego serca?" - pomyślał dobrotliwie, uśmiechając się serdecznie do jej smutnej twarzy.
- Inni poczekają - powiedział Czytelnik. Gusiek rozpromieniła się, pokazując swoje zęby w szerokim uśmiechu. - A ja myślę, że powinnaś dać więcej dinozaurów.
- Tak jest, sir! - zawołała ucieszona. - Przygotować herbatę na czytanie?
- Ty to winna mi jesteś ciastka do tej herbaty!
- Coś się znajdzie.
Roześmiali się. Złość i gniew odeszły w siną dal, zostawiając tych przyjaciół w spokoju. I choć wiele będzie sprzeczek, to jeszcze więcej śmiechu.
Bo czytelniczek dobre serducho ma :]
Dla Ciebie, kochany czytelniczku - Bransolety Zagłady 13 Okruszki prawdy.
Hej! Pierwszy tekst bez mojej korekty! Jestem z ciebie taka dumna!
OdpowiedzUsuń